"Że co prawda Inni są inni, ale dla tych Innych to ja właśnie jestem inny"
Szłam po ulicy z kapturem na głowie i wsłuchiwałam
się w rytm muzyki, która wydobywała się z moich słuchawek. Chociaż mieszkam tu
już miesiąc, Gdańsk nadal wydaje mi się zupełnie obcy. Nikogo jeszcze nie
poznałam. Mam tylko ojca, którego i tak praktycznie nie ma w domu. Czuję się
trochę samotna, ale przyzwyczaiłam się.
Teraz idę prawie pustymi ulicami Gdańska, ale cóż się dziwić skoro jest dopiero
11 godzina. W oddali zobaczyłam jakąś blondynkę w 10 cm szpilkach i lateksowych
legginsach. Nienawidzę takich! Wyciągnęła z bankomatu 100 zł i nie wiem czemu
to zrobiłam, ale bez zastanowienia podbiegłam do niej i wyrwałam pieniądze.
Zaczęłam uciekać jednak po chwili uniemożliwił mi to jakiś mężczyzna, który
złapał mnie za rękę. Cały czas mnie trzymając podszedł do tej dziewczyny, oddał
gotówkę i przeprosił. To był ON.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- W sumie to nie wiem. Zdaje sobie sprawę, ż to było głupie.
- Skoro potrzebujesz pieniędzy to
najlepiej będzie jeśli je sama zarobisz.
Mój znajomy ma restauracje tutaj za rogiem. Jedna z kelnerek właśnie
odeszła, bo nie dawała rady jednocześnie pracować i studiować. Byłabyś
zainteresowana?
- Może...- odpowiedziałam i szybkim
krokiem odeszłam.
- Ej, poczekaj! Może chociaż powiesz mi
jak masz na imię?!- krzyknął, ale ja już byłam daleko.
"Dlaczego cały czas go
spotykam?"- pomyślałam.
Wróciłam do domu i o dziwo mój tato już
przyszedł z pracy.
- A ty co tak wcześnie dzisiaj?
- Chłopcy mieli tylko lekki rozruch, więc
nie miałem dużo roboty. Ale wieczorem mnie nie będzie, bo o 19:30 grają mecz. I
pewnie wrócę późno.
- Mogę iść z tobą?
- Jak chcesz, ale po meczu będziesz się
nudzić.
- Trudno, wole to niż siedzenie w domu.
- Twój wybór córeczko. Bądź gotowa na
17:30. Chyba, że chcesz iść od razu na mecz?
- Będę pod halą o 19. Wyjdziesz po mnie?
- Dobrze.
Poszłam do swojego pokoju i położyłam się
na łóżku. Myślałam nad tym co powiedział mi ten nieznajomy siatkarz. W sumie
przydałyby się jakieś pieniądze. Mam 22 lata, a utrzymuje mnie mój ojciec.
Jutro przejdę się do tej restauracji i zapytam o prace. Włączyłam komputer, puściłam muzykę i znowu
położyłam się na łóżku. Po kilku
minutach odpłynęłam w świat Morfeusza. Obudziłam się chwilę przed 18, więc
zaczęłam się szykować. Ojca już nie było w domu. Wzięłam krótki prysznic, uczesałam
się i byłam gotowa do wyjścia. Po 30 minutach znalazłam się pod halą,
zadzwoniłam do taty i już po chwili razem z nim znalazłam się w środku. Przez
te wszystkie lata odcięłam się od siatkówki, ale nigdy nie przestałam jej
kochać. Teraz powoli wracam do siatkarskiego świata. Może i nie będę już grać,
ale zawsze mogę kibicować. Chyba zacznę częściej przychodzić z ojcem na mecze. Teraz
siedzę sobie na prawie pustych trybunach i zastanawiam się, czemu ludzie nie
chodzą na mecze młodzieży. Przecież to oni kiedyś będą podporą polskiej
reprezentacji. No nic, mecz się zaczął, ale nie po myśli naszych. Po dwóch
setach przegrywali 0:2, ale zdołali doprowadzić do tie-breaka. Niestety
ostatecznie polegli 14:16 i to Bełchatów cieszył się ze zwycięstwa. Jest już po
22, czyli ojciec będzie w domu koło 1. Stwierdziłam, że nie będę na niego
czekać i pójdę do domu. Pożegnałam się z nim i wyszłam z hali. Wracając,
przechodziłam obok tej restauracji i faktycznie było tam ogłoszenie, że
poszukują kelnerki. Rano się tam przejdę i zapytam. Gdy weszłam do domu od razu
położyłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.
Obudziłam się koło 10, wzięłam prysznic i
zjadłam śniadanie. Ojciec jeszcze spał, więc go nie budziłam. Pewnie wczoraj
wrócił po północy. Wyszłam z domu i swoje kroki skierowałam w stronę
restauracji o wdzięcznej nazwie „Life
Bird”.
- Dzień dobry- podeszłam do jednej z
kelnerek- przyszłam z ogłoszenia w sprawie pracy.
- Dzień dobry, już wołam szefa- poszła na
zaplecze.
- Witam!- powiedziałam do wysokiego
blondyna- Nazywam się Roksana Dąbrowska. Zobaczyłam ogłoszenie na drzwiach, że
poszukujecie kelnerki?
- Tak, to bardzo pilnie. Ma pani ze sobą
CV?
- Yyy, nie.
- To na jakiej podstawie mam panią
zatrudnić?
- W zasadzie to nie wiem- spuściłam
głowę- myślałam, że…
- Spokojnie Darek, ona jest ode mnie-
odezwał się… mój nieznajomy.
- W porządku, ostatecznie mogę cię
przyjąć na okres próbny. Masz 2 tygodnie, żeby mnie do siebie przekonać. Jutro
o 9 masz tu być, bo o 11 otwieramy. Zuza ci wszystko powie.
- Oczywiście, dziękuję panu bardzo.
- Cześć Gregor- podał rękę siatkarzowi i
poszedł z powrotem na zaplecze.
-Widzę, że jednak się zdecydowałaś.
- Tak, dziękuję, że się za mną wstawiłeś.
- Nie ma sprawy, mówiłem, że chętnie
pomogę. Grzegorz jestem- wyciągnął rękę w moją stronę.
- Roksana- niechętnie uścisnęłam dłoń.
- Może usiądziemy?
- W zasadzie to nie rozmawiam z obcymi-
już chciałam odejść.
-Chciałbym ci przypomnieć, że sama jako
pierwsza podeszłaś do mnie po meczu.
- No dobrze, ale mam tylko pół godziny-
nie miałam już żadnego usprawiedliwienia.
- Zuzka, podaj nam dwie kawy- zwrócił się
do kelnerki- Nie obraź się, że tak zacznę naszą rozmowę, ale kim ty właściwie
jesteś?
- Już mówiłam, mam na imię Roksana.
- Wiesz, że nie o to chodzi.
- A co mam ci powiedzieć?
- Czemu kilka lat temu podeszłaś do mnie?
- Po prostu zrobiło mi się ciebie żal, bo
nie wszedłeś na boisko, a potem z zazdrością patrzyłeś na swoich kolegów jak
rozdają autografy. Widziałam zwątpienie w twoich oczach.
- Wiesz, taka jest kolej rzeczy. Jesteś
młody to grzejesz ławę. Dopiero z czasem zaczynasz częściej wchodzić na boisko.
Jak widzisz ja sobie na to zapracowałem. A możesz mi przypomnieć co dokładnie
mi wtedy powiedziałaś?
- To było coś w stylu, żebyś się nie poddawał
i, że będziesz kiedyś dobrym siatkarzem.
- Jak teraz na to patrzę to było całkiem
miłe, wtedy nie zwróciłem na to uwagi. Ale jak widzisz chyba twoja
przepowiednia się sprawdziła.
- Wtedy byłam młoda i głupia. Nie wiem
czemu to zrobiłam.
- Ile miałaś wtedy lat?
- Chyba tak jakoś 16. Kurczę, faktycznie
to było dawno temu- uśmiechnęłam się sama do siebie na myśl, że już jestem
zdrowa. Chyba mój towarzysz to zauważył.
- Z czego się śmiejesz?
- Nic szczególnego. Muszę już iść.
- To może podasz mi swój numer telefonu?
- Po co? Przecież wiesz, że przez
najbliższe dwa tygodnie znajdziesz mnie tutaj.
- No tak- zaczerwienił się- to do
zobaczenia.
- Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Do widzenia.
"To co, teraz sobie z nich podrwimy?
Nie dziękuję, ja jestem ze Skrą zawsze!"
No cóż... ktoś musiał przegrać, żeby ktoś mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Szkoda, że w tym przypadku jest to Skra ;(
A teraz bardziej o opowiadaniu ;) Mamy głównego bohatera. Zaskoczenie czy może ktoś się domyślał? ;D
Jeżeli chcecie być informowani to podajcie w komentarzach nr gg lub adresy blogów, na które mam wysyłać informacje o nowych rozdziałach.
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam:
SKRA <3
fajne :)
OdpowiedzUsuńKur.a . Tak się rozpisałam, a się nie dodał i piszę jeszcze raz :/ Fajnie, ze sie poznali, i dostała tą prace. A chyba sie spodobała Gregorowi :) czekam na Next :) jaga20098
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się w sumie Grześka, ale czemu nie :D podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Tak myślałam, że chodzi o Grześka. Czekam z niecierpliwością na kolejne notki ;)) . /I can fly
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńSwietne bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńmojmozg13.blogspot.com
Wiedziałam,że to będzie Grześ! Uwielbiam tego siatkarza. Na razie, swoją no nie wiem... bezradnością denerwuje mnie Roksana, ale mam nadzieję, że będzie się ona zmieniać na moich oczach :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje opowiadania po raz pierwszy i podoba mi się! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny.
Zapraszam do mnie : http://gdybys-wiedzial-co-czuje.blogspot.com/ oraz na http://gdybys-wiedzial-co-czuje.blogspot.com/ ;)
pozdrawiam, Toośka.
Super opowiadanie, zajrzę częściej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam - szarepaski.blogspot.com
A method of financing a van instead of buying it outright.
OdpowiedzUsuńYou need to know when the discount is applied and how much
this will be as you may have to pay the full amount and claim it
back later ' find out first. You can lease the ideal van for you thanks to the diversity in the market.
Feel free to surf to my web-site Volkswagen Car Leasing
The more you pay attention to your nails
OdpowiedzUsuńthe easier it will be to stop nail biting for good.
Rather, your hands are up to your mouth, your nails have been nibbled away before you even notice
what you have done. If you find a product you believe may help then try that
product.
Look into my blog post How to stop biting your nails
However, before making the payments, you
OdpowiedzUsuńcan ask the service provider about the time frame, in
which they will be able to deliver the views. That is all performed by
web phone, Skype, Google Hangout or by telephone. The more
you appeal to people the more followers you will have.
Here is my weblog; get more views on youtube
Angeles National Forest should be visited, if you have a thing for camping,
OdpowiedzUsuńhiking or rock-climbing as it offers all these adventurous activities
Here is my website six flags fiesta texas coupons season pass
However, if you have a hard time finding a date in real time, you may benefit from
OdpowiedzUsuńan online dating service. More important, one or
two pictures rarely tell the story. Entrepreneur Phil Black, a former
Navy SEAL, thought of uniting the fun of playing cards with fitness
training and developed a deck of playing cards that had fitness routines on their back.
Feel free to surf to my homepage ... tao of badass review
He published magazine articles in his own publication titled Skin Inc.
OdpowiedzUsuńThe folding action Endermologie creates causes the connective issues to stretch.
The best way of dealing with cellulite & stretch marks ( is by choosing a treatment option and sticking to it.
Feel free to visit my web blog Cellulite removal
Good web site you have here.. It's difficult to find good quality writing like yours these days. I really appreciate individuals like you! Take care!!
OdpowiedzUsuńReview my webpage :: Rejuvenex info
Świetny:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://siatkarzu-koniec-przedstawienia.blogspot.com/